Nie tylko przeraźliwie chudy, ale i przeraźliwy. Kwintesencja tego, czym Walken NIE JEST - uschnięty starszy pan bez odrobiny życia w sobie, starzejący się smętnie urzędniczyna. Niby chwała za to, że mógł zagrać tak przeciwko sobie bez miauknięcia... ale nie polecam jako JEDYNEGO filmu z Walkenem w szufladkach mózgu.