Wysoka ocena za wszystkie role porywczych morderców, krzyki i gestykulacje, towarzyszące owym kreacjom. Nawet jak film jest kiepski, to jego obecność gwarantuje chwile rozrywki prawdziwej (jak np. w Ostatnim sprawiedliwym). Przy tym zachowuje dużo demonicznego uroku, a kreowanym przez siebie postacią nadaje szaleńczej charyzmy. Szkoda że w Harrym Angelu nie zagrał zamiast De Niro- dodałoby to filmowi wyraźniejszego cynizmu.
Walken krzyczący... nie jest to pierwsze skojarzenie. Ale akurat 'Sprawiedliwego' nie widziałam, może i krzyknął. Że demoniczny bywa, to się zgadza.