Tu jest link do artykułu o tym jak możliwe jest że NW nie utonęła sama tylko ktoś jej w tym pomógł. Na jachcie był też Christopher Walken.
http://www.rp.pl/artykul/31,756905-Jak-naprawde-zginela-Natalie-Wood-.html
Właśnie przeczytałam na innym portalu te informacje i także tu chciałam wpisać. Przyznam szczerze, że jestem w szoku, bo nie wiedziałam o okolicznościach śmierci tej wspaniałej aktorki oraz o podejrzeniach policji. :/
Szkoda, że dopiero teraz policja wznawia śledztwo. Wiadomo, że coś jest nie tak skoro utonęła (oficjalna przyczyna śmierci) to skąd miała otarcie na twarzy i kilkanaście siniaków na ciele ? Dobrze, że policja wznawia śledztwo nawet po tylu latach sprawę trzeba wyjaśnić raz, a dobrze.
Ciekawie przedstawia się cała sprawa. Miała otarcia i siniaki, kłóciła się z mężem Rogerem Wagnerem zazdrosnym o partnera z planu - Christophera Walkena. W dniu gdy zginęła, cała trójka była obecna na jachcie. I wcześniej nikt nie miał podejrzeń?? Nic nie ma w artykule o CW, który jest świadkiem numer 1. Nikt ot tak sobie nie wpada do wody, meduzy siniaki jej narobiły?;) Sprawę zamieciono pod dywan-3 światowych aktorów jest w nią zamieszanych. Mnóstwo ludzi z branży i z rodzin Natalie Wood i jej męża straciłoby na informacji że aktorka została zamordowana przez męża, szczegółow nie znamy ale można się domyślać.