Gdyby ktoś obudził mnie w środku nocy i spytał o ulubioną aktorkę, odpowiedź byłaby prosta. Ale dlaczego? Ani najpiękniejsza, ani najseksowniejsza. Co powoduje, że tak lubię ją oglądać? Gdy pojawia się na ekranie wyczuwam jakąś elektryczność. Ludzie wspominają „Buntownika” dla Deana. Dla mnie to film Wood.