Ja zachowuję co do tego sceptycyzm.
Po pierwsze - okoliczności śmierci Wood są po dziś dzień tajemnicą, wielu twierdzi, że jej śmierć zaplanowano/ wyreżyserowano, zatem ktoś kto to zrobił mógł specjalnie pokusić się o zabicie Natalie w okolicznościach zgodnych ze słynną wróżbą tak by opinia publiczna zgłupiała i by powtarzano - jej los był zapisany w gwiazdach.
Po drugie - porzucając historię spiskową, sądzę, że wróżby i przepowiedni poniekąd determinują ludzi i ich działanie - Wood przeraźliwie bała się wody, możliwe, że w ostatnich chwilach życia zawiodło ją logiczne myślenie - samozachowawczy instynkt zdławił strach przed przepowiednią i zbyt szybko się poddała w walce z żywiołem.
Dobra, kończę, bo na wróżkach się nie znam - nie chadzam na tarota, nie czytam horoskopów, przyszłości ciekawa nie jestem - a tworzę jakieś głupie teorie :).

Wcale nie głupie :) Mogło być tak jak piszesz....Chociaż to z przepowiednią cyganki jest dość intrygujące...

A to nie było na takiej zasadzie, że urządziła sobie spotkanie/małą imprezkę z dwoma jeszcze aktorami m.in. Walkenem popili. Tamci poszli spać, a ta wpadła do wody, nikt nie słyszał jej wołania o pomoc bo wszyscy spali pijani. Zresztą ona też pijana co 'pomogło' jej się utopić. Tak gdzieś mi się o uszy obiło. Ile w tym prawdy nie wiem. Do madz20 serio ktoś mówi że ją specjalnie zamordowano tylko po to żeby miało to związek ze słynną wróżbą? Nie wiem kto tak mówi, ale wydaję mi się to idiotyczne.

Troszkę wypaczasz to co napisałam - Wood nie zamordowano po to by spełnić wróżbę, a zabito ją w okolicznościach pośrednio zgodnych z wróżbą, żeby ogłupić i zmylić śledczych i społeczeństwo... Nie twierdzę, że to mądre, ale teorie spiskowe /na szczęście/ nigdy nie znajdują rozumienia w ludziach racjonalnie myślących. Inna sprawa, że wszelkie niedokładności organów ścigania są wodą na młyn dla teorii spiskowych - otwarcie śledztwa po 30-stu latach od śmierci Wood prowokuje namnażanie się domysłów i pikantnych historyjek.

Wood w noc śmierci na jachcie była z Walkenem i Wagnerem. Ponoć małżeństwo z Wagnerem dobre dni miało już za sobą - bardzo źle im się układało. Zwolennicy teorii spiskowych wskazują Wagnera jako sprawę, bo chciał się jej pozbyć.

Piszesz : "nikt nie słyszał jej wołania o pomoc". Nie mógł nikt słyszeć bo człowiek topi się po cichu. Nie jest wstanie przyszły topielec wydać z siebie żadnego głosu. Jedynie może być parę plusknięć rękami. Straszne to ale tak jest. Zresztą niedawno o tym czytałem i wcześniej też myślałem jakie to przeraźliwe krzyki muszą być. Kończę ten koszmarny wątek.

"Tamci poszli spać, a ta wpadła do wody, nikt nie słyszał jej wołania o pomoc bo wszyscy spali pijani. Zresztą ona też pijana co 'pomogło' jej się utopić." Po tym można wywnioskować, że popełniła samobójstwo. Zresztą miała wcześniej na koncie dwie próby samobójcze, a wszyscy szukają teorii spiskowych, że została zamordowana przez swojego męża.

Gwoli ścisłości - kobieta na sąsiednim jachcie słyszała późnym wieczorem wołanie o pomoc ale gdy się tym zainteresowała, męski głos miał powiedzieć coś, co sprawiło, że uznała to za wygłupy. Następnego dnia, gdy śmierć Natalie wyszła na jaw, zgłosiła się na policję ale ta nie była zainteresowana jej zeznaniem.

A mogę prosić o publikację z tą opowieścią o wróżbie i Cygance, która ukazała się PRZED śmiercią NW.